Szanowny Panie Marszałku! Szanowne Posłanki i Posłowie! Słuchacze!
Zwracam się do Was powodowany potrzebą kontynuacji refleksji, jakie wyzwolił swoim wystąpieniem Biskup Grzegorz Ryś, podczas Niedzielnej Mszy Dziękczynienia Narodu za Niepodległość Ojczyzny, w jej 100-lecie, w dniu 03 czerwca br. w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.
Na samym początku koniecznym jest zwrócenie uwagi na historyczną wagę tego wydarzenia, która jest przeogromna i wiąże nas w logicznym ciągu przyczynowo-skutkowym z przeszłością, ale co ważne wyznacza także szlak ku przyszłym losom Naszej Niepodległej Ojczyzny- Polski.
Otóż w Niedzielę Dziękczynienia bieżącego roku (AD 2018) dokonały się ważne i historyczne w swojej wymowie akty.
- Po pierwsze, to wydarzenie samo w sobie jest historycznym, dokonuje się w intencji i dziękczynieniu za Odzyskanie Niepodległości;
- po drugie, jest zarazem spełnieniem prośby Papieża Piusa IX , który w 1867 roku ofiarował polskiemu duchowieństwu Świecę Paschalną, wyraziwszy wówczas nadzieję, że będzie dane zapalić ją w WOLNEJ Polsce. Właśnie 3 czerwca br. dokonało się to po raz drugi. A aktu zapalenia tej świecy dokonał Pan Prezydent Andrzej Duda w asyście Pana Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i abp. Wojciecha Polaka i Kardynała Kazimierza Nycza.
Z uwagi na to, że współczesność medialna i komunikacyjna cechuje się wielością, to znaczy, że dociera do nas wiele komunikatów naraz, nie zawsze mamy umiejętności i wystarczający refleks, żeby wybrać i zatrzymać kwestie ważne przy sobie, skupić się na nich i choćby przez moment poreflektować. Czynię to zatem w Waszym imieniu i na Wasz użytek słuchacze.
Mówię i zachęcam, wróć po raz wtóry i/lub zapoznaj się po raz pierwszy z relacjami z 3 czerwca br. ze Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, bo działo się tam coś naprawdę wielkiego.(relacje można zobaczyć tutaj)
Tym bardziej że najczęściej mamy takie potoczne myślenie, że wszystko, co ważne, brzemienne w swojej historycznej wymowie i konsekwencjach działo się przed nami, a przecież wierzajcie, właśnie tu i teraz, dzieje się, dokonuje się to obok nas i ważnym-by także W NAS!
Dla pełni obrazu tej uroczystości i zrozumienia jej wymowy konieczna jest chwila zadumy nad Słowem Bożym, której dokonał Biskup Metropolita Łódzki Grzegorz Ryś. Pozostawiam to Waszej samodzielnej uwadze, natomiast mam w sobie potrzebę zwrócenia uwagi na kilka wątków, które w homilii natchnionego Kaznodziei wybrzmiało wystarczająco mocno i objęło swoją wrażliwością nas jako członków tej samej wspólnoty Narodu i dziedziców dorobku zacnych przodków, by je poddać analizie. (homilie można odsłuchać na tej stronie http://www.centrumopatrznosci.pl/rozpoczelo-sie-xi-swieto-dziekczynienia/ )
W wystąpieniu Księdza Biskupa, analizując je równolegle do kontekstu ewangelizacyjnego, nakreślone były elementy istotne z punktu widzenia bycia niepodległym, w sensie doświadczania i przeżywania WOLNOŚCI zarówno w perspektywie indywidualnej, jak i wspólnotowej. Warto zwrócić uwagę, że Wolność zaczyna się w nas samych, naszym samodzielnym jej strzeżeniu, dbaniu o nią we własnym sumieniu, działaniu, przekonaniu, że jest WARTOŚCIĄ, która dla mnie w sensie osobistym jest Darem i ZADANIEM, o którą warto zabiegać. Rzecz jasna, że nie u każdego jej łaknienie objawia się tak samo, nie każdy doświadcza tęsknoty za nią i /lub jest gotów na jej ołtarzu położyć inne dobra.
Niemniej to właśnie we mnie tkwi najbardziej rudymentarne jej Źródło i albo ono tętni, pulsuje, nadając dynamiki mnie całemu, albo jest w zaniku, niewykształcone wystarczająco i/lub zasypane zgliszczami lenistwa, konformizmu, oportunizmu, zaprzaństwa. To w słowach Kaznodziei odnajdujemy także taką refleksję:
„Ucieczka od wolności to także ucieczka od tego, co jest najgłębszym przekonaniem chrześcijaństwa: że człowiek jest większy, niż warunki, w których żyje – mówił abp Ryś. – Wiara w wolność, to wiara w człowieka, który jest większy niż wszystkie warunki, które podobno są koniecznością” – dodał.
Jak się z tą trafną refleksją uporać?
Co robić, by być prawdziwie wolnym?
Czy stwierdzenie: Słuchać Pana Boga i własnego sumienia – jest wystarczającym, czy koniecznym jej wyznacznikiem?
Jak chociażby przekuć to na konkret w naszych osobistych postawach?
Oj, nie będę absolutnie, choć tak łatwiej wkraczał do obcego ogródka i tam mądrował, jak masz być prawdziwie WOLNY- skupię się na mojej/ Twojej Poselskiej Wolności!
Wiecie Koleżanki i Koledzy Parlamentarzyści, że jest to dla nas stan pożądany i stale zagrożony- nie będę się bawił w wymienianie owych zagrożeń i nie będę idealizował, że jest tak u wszystkich innych, ale nie u mnie, bo TYLKO ja jestem nieugięty i transparentny. Tak cudownie rzadko bywa.
Zatem jeśli mam do wykonania konkretne zadanie na rzecz Niepodległej, to może warto wskrzesić w sobie i/lub stale być czujnym, by nie sprzeniewierzyć się najwyższej z możliwych wartości, jaką jest WOLNOŚĆ, właśnie tu i teraz, w roli jaką przyszło nam sprawować- Posła Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
Całą msza można obejrzeć tutaj